Odłożyłem pewną sumę pieniędzy, a jako, że pracuję zdalnie pomyślałem o przeniesieniu się na wieś. Moja decyzja nie była łatwa, to przecież całkowita zmiana stylu życia. Mimo wszystko chciałem poczuć trochę sielskiego życia. Nie zgadniecie jednak czego najbardziej brakowało mi na wsi!
Wyobraźcie sobie, że ze wszystkich uroków dużego miasta, mi brakowało dobrze wysmażonych frytek, twardych z wierzchu a miękkich w środku, takich jakie mogłem kupić na każdym rogu. Oczywiście frytkownica gastronomiczna szybko rozwiązała mój problem, jednak nie o brak frytek tu chodzi a o to, jak bardzo nie zdajemy sobie sprawy co tak naprawdę kochamy. Ja przekonany byłem, że będzie mi brak dyskotek, alkoholu i kobiet, które można poznawać każdej nocy. Okazało się, że największą wartość stanowiły dla mnie frytki… W sumie nie wiem nawet, czy to bardziej zabawne, czy jednak smutne.